Pamiyntom jak babka robili rogolke do kucenia to una musiała mieć piyńć gałązek coby dziedka urodziły się z piyncioma palcami. Ludzie boli się duchów jak kto nagle umar to cynsto straszył kieśik na polanie mieszkoł wdowiec wysoko i jak już był stary to przysła tako zima ze całom biydnom chatke zasuło i dopiero na wiosne ludzie uwidzieli pomarznynte gowiedniki i tego chłopka niedużego Bartosa Bartosika to un już puzni strasowoł i chodził w nocy ze skopcem po wode i tom polane do dziś nazywają bartosickom Ludzie wierzyli w duch i że grza z nimi dobrze żyć w e wszystkich świyntyk w nocy zostawiało się chlyb masło syr i mlyko coby se pojedli bo wtedy mogli chodzić po żiemi a jakby nie pojedli toby straszyli. Kie ktosik umar to się ludzie śli modlić coby tyn cłek pryntko z tego świata usła, a jak z chałpy trugłe wynosili to trzy razy nad progiem dźwignęli, coby duch do chałpy nie wracoł. A zawse się godło o zmarłym świentej pamiynci panie boze łodpuś im ta grzychy.
#HawSiednijiSePogodomy
Projekt łączący tradycyjną góralską gwarę ze współczesnym językiem. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu w ramach programu Narodowego Centrum Kultury EtnoPolska 2021.